wtorek, 1 listopada 2016

Evree Magic Rose- upiększający olejek różany

Evree Magic Rose


Jeden produkt- wiele zastosowań, słowa te idealnie opisują oba fenomenalne, różane produkty od evree: woda oraz olejek upiększający na którym skupię się dzisiaj...
Post o wodzie różanej (LINK)

Mój olejek kupiłam na promocji w drogerii Natura za chyba 20 zł. Zachwycona wspaniałym działaniem i właściwościami wody różanej postanowiłam zaufać także olejkowi.
Od jakiegoś już czasu moja skóra dość często się przesusza, olejek różany wmasowany tuż po nałożeniu kremu do twarzy przyniósł ogromną ulgę, świetnie nawilżył i uelastycznił skórę. Bardzo bałam się, że produkt tak jak inne tłuste substancje będzie zapychał pory skórne, a ja niestety mam tendencję do powstawania zaskórników. I tutaj pojawiło się kolejne miłe zaskoczenie, ponieważ żadne niedoskonałości się nie pojawiły a nawet zauważyłam mniejszą ilość zaskórników na nosie i brodzie. Oznacza to, że olejek świetnie reguluje produkcję sebum.
 
Od dwóch miesięcy wytrwale testuję Evree Magic Rose na wiele różnych sposobów. Poniżej opiszę wam kilka moich ulubionych zastosowań tego produktu.

  • Jako samodzielne serum lub maseczkę na noc. 1-2 razy w tygodniu, po peelingu nakładam grubszą warstwę olejku. Dla lepszych efektów można wykonać delikatny masaż skóry twarzy i szyi by pozbyć się z nich całego stresu i zmęczenia. Taką olejkową maseczkę zostawiam na 30 minut po czym nadmiar wycieram suchym płatkiem kosmetycznym lub też zostawiam na całą noc.
  • Jako produkt wzmacniający działanie kremu. U mnie ta wersja spisuje się idealnie, o czym pisałam powyżej.
  • Jako baza pod makijaż. Dosłownie jedną kropelkę olejku nakładam na oczyszczoną twarz tuż przed nałożeniem podkładu. Taki zabieg pomaga mi zminimalizować przesuszenie skóry podczas dnia a także ułatwia rozprowadzanie podkładu na twarzy.
  • Jako produkt do rozcieńczania zaschniętych kosmetyków. Tutaj chodzi mi głównie o pomady do brwi, moja od Anastasia Beverlyhills po roku używania troszkę wyschła i trudno jest ją równomiernie rozprowadzić. Dlatego kropelkę olejku różanego nakładam na zewnętrzną część dłoni i delikatnie rozcieram ją pędzelkiem do brwi. Po czym przechodzę do nabierania i aplikacji mojej pomady.  To samo dotyczy tuszu do rzęs, ostatnio kupiłam maskarę o bardzo suchej konsystencji, kropelka olejku wystarczyła by uratować kosmetyk. Do tego tusz nabrał także właściwości pielęgnacyjnych.
  • Jako oliwka po depilacji woskiem. Kilka dni temu po depilacji twarzy plastrami woskowymi, jak zwykle na skórze zostało mi sporo wosku, który udaje mi się zmyć jedynie oliwką. Po przeprowadzce nie było mowy o znalezieniu właściwego olejku, który odpoczywa gdzieś w pudłach. Dlatego użyłam to co miałam pod ręką czyli olejek Magic Rose. I byłam mega zaskoczona bo pozostałości wosku rozpuściły się w sekundę a moja skóra została niesamowicie ukojona i nawilżona.

Podsumowując jest to produkt idealny, i już jestem pewna, że nie rozstanę się z nim przez długie lata.

To by było na tyle. Mam nadzieję, że mój post będzie dla was przydatny.
Pozdrawiam cieplutko


1 komentarz:

  1. Olejek różany jest bardzo dobry, ale niestety często uczula, warto sprawdzić najpierw testując za uchem (tam skóra jest również bardzo cienka)jeśli żadne krostki nie wyskoczą to śmiało można stosować.

    OdpowiedzUsuń