Zawsze obawiałam się różowych i fioletowych cieni, bałam się efektu "podbitego oka" jednak ostatnio postanowiłam przetestować róże z mojej ulubionnej paletki Sleek 'a Vintage Romance...
Zaczęłam od najjaśniejszego, srebrnego ciania i nałożyłam go w wewnętrznej części oka, następnie róż a w zewntrznym kąciku nałożyłam ciemny, fioletowy cień. Ciągle starałam się idealnie rozcieniować i połączyć ze sobą wszystkie kolory. By nadać oku głębi dodałam odrobinkę czarnego cienia. Na całej dłygości oka poprowadziłam idelnie równą kreskę płynnym eye-linerem, Sleek 'a. Wytuszowałam oraz dokleiłam rzęsy na pasku Ardell. Dolną powiekę podkreśliłam fioletem na całej długości oraz odrobiną czerni w zewnętrznej części oka. Na linię wodną nałożyłam beżową konturówkę.
Brwi- Jak zwykle ABH, ebony + bezbarwny żel.
Usta podkreśliłam konturówkami w 2 odcieniach ciemnego beżu i brązu. Wykonałam lekkie ombre, ciemniejsze w kącikach. Lubę ten efekt, moje usta wyglądaja wtedy na troszkę pełniejsze.
Twarz wykonturowałam moją paletką korektorów kremowych z Makeup Revolution.
Do wykończenia makijażu użyłam sypkiego udru transparentnego.
Uwielbiam ten look, wykonałam go po raz pierwszy ale na pewno nie ostatni.
Pozdrawiam
Martyna
Brwi- Jak zwykle ABH, ebony + bezbarwny żel.
Usta podkreśliłam konturówkami w 2 odcieniach ciemnego beżu i brązu. Wykonałam lekkie ombre, ciemniejsze w kącikach. Lubę ten efekt, moje usta wyglądaja wtedy na troszkę pełniejsze.
Twarz wykonturowałam moją paletką korektorów kremowych z Makeup Revolution.
Do wykończenia makijażu użyłam sypkiego udru transparentnego.
Uwielbiam ten look, wykonałam go po raz pierwszy ale na pewno nie ostatni.
Pozdrawiam
Martyna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz