By uniknąć
uszkodzeń mechanicznych bardzo ważne jest delikatne i staranne rozczesywanie
włosów od końcówek po nasadę, koniecznie bez pośpiechu. Mimo starań włosy łamią
się i wyrywają, tutaj kluczem do sukcesu jest odpowiednio dobrana szczotka. Na
sklepowych półkach jak i w internecie możemy znaleźć setki szczotek, które
różnią się tworzywem, wielkością, ząbkami/ igiełkami, kolorem oraz oczywiście
ceną.
Jaką szczotkę wybrać?
Zacznę od bardzo
znanego i lubianego Tangle Teazer`a. Moim zdaniem jest to najlepszy wynalazek idealnie stworzony dla dziewczyn o długich
włosach z tendencją do plątania. Tangle Teazer jest wykonany z plastiku dzięki
specjalnie ułożonym, elastycznym igiełkom pozwala na bezbolesne i szybkie
rozczesanie włosów bez ich łamania i wyrywania. Świetnie radzi sobie z mokrymi
jak i suchymi włosami. Jest idealny do delikatnego masażu skalpu. Bardzo
wygodny i łatwy w użyciu oraz utrzymaniu w czystości, wystarczy wyszorować go
szczoteczką z odrobiną mydła lub szamponu i spłukać pod bieżącą wodą.
Nieco gorsza się szczotka z drewnianymi zębami, sprawia troszkę więcej trudności przy
czyszczeniu i nie rozczesuje włosów tak szybko i skutecznie jak TT jednak nie
niszczy włosów.
Kolejną uwielbianą
przez szczególnie długowłose dziewczyny jest szczotka z naturalnego włosia.
Włosie dzika zbudowane jest z keratyny tak samo jak ludzkie włosy dzięki czemu
nie niszczy ich i nie łamie. Jednak problem pojawia się przy gęstych włosach,
żeby je rozczesać trzeba wydzielać pasma i kolejno je rozczesywać co jest dużo
bardziej czasochłonne. Następnym problemem jest utrzymanie szczotki w czystości,
włosie jest ułożone bardzo gęsto, pomiędzy igiełkami gromadzą się łój, kurz i resztki kosmetyków do
stylizacji. Nieczyszczona szczotka jest skupiskiem bakterii dlatego należy ją myć
codziennie. Najpierw czyścimy szczotkę z włosów, moczymy w wodzie ze
środkiem czyszczącym (może być zwykły szampon) przez minimum 30 minut po czym
na kilka minut nakładamy odżywkę lub maskę tak jak na własne włosy i spłukujemy wodą. Po
odżywcewłosy mniej się elektryzują. Szczotkę pozostawiamy włosiem w dół aż sama
wyschnie.
Moim ulubieńcem już
od dwóch lat jest Tangle Teazer, dzięki niemu moje włosy są w dużo lepszym stanie, szczególnie końcówki. Aktualnie
posiadam wersję kompaktową którą wszędzie mogę ze sobą zabrać gdyż jest
mniejsza od klasycznej wersji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz