niedziela, 24 lipca 2016

Najlepsza maska do włosów czyli Coco mask, Scandic Line.



maska kokosowa



Cześć Wszystkim!

Podczas letnich upałów włosy potrzebują specjalnej pielęgnacji, dlatego dzisiaj przychodzę z recenzją świetnego produktu, który jest już ze mną od wielu, wielu lat...


Ci z was którzy obserwują mnie na instagramie, dokładnie wiedzą, że niedawno wróciłam z wymarzonych wakacji z ukochanym. Upalne słońce Sardynii oraz mega słona woda bardzo przesuszyły moje włosy. Dlatego tuż po powrocie postanowiłam im to wynagrodzić.

Przed każdym myciem nakładałam olej arganowy a co drugi dzień stosowałam maski odżywcze.

Na mojej półce zalega kilka opakowań masek o których totalnie zapomniałam, między innymi kokosowa maska Scandic Line która po raz kolejny skusiła mnie przecudownym zapachem.
Maska ta jest pierwszym kosmetykiem który to zapoczątkował moją wręcz obsesyjną pielęgnację włosów.

Było to jakieś 6 lat temu, jeszcze w technikum. Doskonale pamiętam słodki, kokosowy zapach unoszący się w pracowni fryzjerskiej, to właśnie on przekonał mnie do nałożenia kosmetyku na moje włosy po raz pierwszy. Wówczas moje kosmyki były w fatalnym stanie więc dodatkowo maska pełniła rolę odżywki przy codziennym myciu włosów. Po jakimś czasie zaczęło się testowanie nowych, nie koniecznie dobrych produktów przez co totalnie zapomniałam o mojej kokosowej przyjaciółce.

Jakieś 6 miesięcy temu robiąc zakupy fryzjerskie, razem z innymi kosmetykami Scandic’a zamówiłam dawno już zapomnianą maskę. I tak naprawdę po raz pierwszy użyłam jej dopiero po powrocie z wakacji.

Co zawiera i jak działa?

  • mleczko kokosowe
  • glikol propylenowy
  • składniki kondycjonujące

Maseczka wzmacnia, odżywia i głeboko nawilża włosy, chroni je przed zniszczeniami, ułatwia rozczesywanie i zapobiega elektrtyzowaniu.

Po zastosowaniu maseczki włosy są bajecznie miękkie i błyszczące a do tego nieziemsko pachną.

Jest to zdecydowanie jedna z moich ulubionych masek do włosów i z czystym sercem mogę polecić ją każdemu.

Zapraszam na mojego instagrama :)

Pozdrawiam serdecznie
Martyna
   

1 komentarz:

  1. Gdzieś już czytałem podobny wpis, ale ten jest bardziej konkrenty, warto było odwiedzić. Dodaje do zakładek!

    OdpowiedzUsuń