Czym jest dla mnie makijaż i jak ćwiczę...
Witam Serdecznie!
Po miesięcznej przerwie w pisaniu postów, powracam z nowymi pomysłami oraz dużym zapałem do pacy.
W ostatnim czasie dość dużo się działo, do tego ponad 2 tygodnie spędziłam w Szwecji gdzie nie miałam ani czasu ani głowy by coś napisać. Wróciłam z kilkoma nowinkami oraz trikami kosmetycznymi, którymi podzielę się z wami w najbliższych tygodniach…
Przejdźmy do rzeczy. Makijaż staje się moją pasją, jest połączeniem dwóch wielkich miłości czyli plastyki oraz kreowania wizerunku.Od lat rysuję twarze, uwielbiam szczególnie oczy i to co one skrywają. Jestem wrażliwa na piękno i uwielbiam je podkreślać / wydobywać odpowiednim makijażem.
Tak makeup stał się moją pasją. Ćwiczę, uczę się na błędach (nie tylko swoich) by stawać się lepsza z każdym dniem.
Tak makeup stał się moją pasją. Ćwiczę, uczę się na błędach (nie tylko swoich) by stawać się lepsza z każdym dniem.
Bo makijaż jest sztuką nie tylko zawodem i tak trzeba go traktować!
Jak ćwiczę?
Głównie na sobie oraz klientkach. Od niedawna ćwiczę także rysując oko na własnej dłoni, używając tylko i wyłącznie kosmetyków do makijażu. Pomysł ten znalazłam na Instagramie i jest to świetne rozwiązanie by wypróbować nowe techniki makijażu oka, nowe kolory i produkty. Efekt końcowy jest niesamowity. W ten sposób można zdobyć niezwykle cenną praktykę oraz pewność ruchów.
Moim zdaniem pomysł ten spisuje się o niebo lepiej niż makijaż na kartce papieru. Wiadomo skóra przyjmuje pigment zupenie inaczej niż papier :)
Zapraszam na Instagrama, tam pokazuję moje makijaże na bieżąco :)
Zachęcam do ćwiczeń, warto!
Pozdrawiam, buziaczki
Martyna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz